Sugestia zmian- polityka parkingowa, system transportu który urywa się na Odrze i Nysie.

Fot. Zastawiony autami chodnik juz jako parking w Łagowie, wsi w woj. lubuskim



do MI
Szanowni Państwo,
deweloperzy przejęli władzę w wielu miastach, system demokracji zniesiono na rzecz rządów jednowładczych (np. prezydentów i burmistrzów wybieranych bezpośrednio). System demokratyczny w samorządach równoważący wpływy i głosy wielu osób-  zamieniono w dykatury jednej osoby- realizowane w azjatyckim stylu. Polityka lokalna w efekcie to decyzje nie ogółu mieszkańców, ale jednowładcze decyzje zgodne z przekonaniami czy wizją jednej osoby, lokalnego dyktatora. Ma to coraz gorszą jakość i przegrywa w światowym zestawieniu. co zwłasza jest wyraźne w okolicy granic kraju, gdzie mieszkam. 

Po latach błędnego systemu wadliwie przekazujacego preferencje ludności, miasta nadgraniczne przypominają juz slumsy. Zgorzelec czy Słubice, Górżów czy Zielona G. wyglądają coraz bardziej jak slamsowiska. Większość młodych osób znikła z miast przy granicy. W przygranicznej gminie niedaleko mnie nie organizowano wyborów samorzadowych z braku wymaganej ilości chętnych kandydatów. 

Po polskiej stronie pozostali mieszkający np. kierowcy samochodów, ci korzystając z transportu zbiorowego musieli się jednak powyprowadzać w granice zasięgu tego systemu, kończy się on na Odrze i Nysie i nie sięga do Polski chyba że do Kostrzyna, jedna linia autobusowa w taryfie VBB dość często kursuje do Słubic. W efekcie osoby dojeżdżające do FFO czy Berlina do pracy musiały się przeprowadzić. Mimo że codzienne dojazdy z Radnicy, Bytnicy, Nietkowa, Budachowa do pracy do FFO czy Berlina to sposób życia dużej części czy nawet większosci mieszkańców tego terenu, lokalne władze mają nas gdzieś. 

W efekcie, reszta regionu (oprócz Kostrzyna, Słubic) w zasadzie nie ma sieci transportu zbiorowego poza jakimiś resztkami. Czy jest możliwość wprowadzenia uslug kursujących co 30 czy np. 60 minut aby połączyć nasz region z systemem transportu zbiorowego co umożliwi dojazdy do pracy? Obecnie podóże nie są możliwe, połączenia nie łączą się, nie ma możl. przesiadki chyba że np. dwa razy dziennie tylko. Oferuje się nadal po porlskiej stronie granicy standard usług przewozów koleją rodem z minionego ustroju. 

Rady miast w większych ośrodkach zamieniono de facto w Rady developerów. Dawnych społeczników w radach miast zastąpili mandanci developerów- bez cienia wahania likwidujących skwery, parki, lasy, ogrody, place zieleni- pod parkingi czy nowe osiedla, mając za nic fakt że likwidacja zieleni miejskiej bije nas skrajnie mocno po kieszeni, silnie obniża wartość naszych posesji. Sam nagle zobaczyłem jak w ciągu kilku miesięcy znikły- także dzięki politykom lokalnym- wszystkie niemal tereny zielone w promieniu 50-80 metrów od mojej posesji.

To jest polityka- pod lupą, to jest to co widzę wokół mojej posesji - w praktyce. Zabrano nam i mnie bezpośrednio- place zieleni w moim otoczeniu i co ja mogę Państwu powiedzieć? Ze chcę je spowrotem i że poszedłem z tym do sądu? Ze nie chcę polityki w postaci parkingów na chodnikach placach wokół mojego domu, że wycięto w mojej okolicy wszelkie ostatnie drzewa? Ciekawi mnie co MI ma w tej sprawie do powiedzenia, poniewaz to MI blokuje zmiany w prawie parkingowym.

Z powodu tego że zamienili Państwo chodniki w parkingi, nie sposób przejść choby z siatką czy snołbordem w ręce. W niektóre dni nie można nawet przecisnąć się na trening idąc na autobus z większą torbą. Czy można prosić Min. Infrastruktury o zmiany umoźliwiające dostęp pieszy? W szeregu państw np. po stronie czeskiej, niemieckiej, nie parkuje się na chodniku. Tereny zielone nie zostały zlikwidowane w celu budowy parkingów, ktorych tam po prostu nie ma i się ich nie buduje celowo, aby nie było mozna zaparkować. Wielu mieszkańców się przeprowadziło do Berlina (liczba samochódów tam jest o połowę mniejsza niż po polskiej stronie granicy, celowo ogranicza się tam miejsca parkingowe).
Pozdrawiam,


--
Adam Fularz
Gazeta ZiemiaGorzowska.pl, Zielonogorska.pl

Komentarze

Popularne posty