91 lat od uruchomienia lotów z lotniska Gorzów Wielkopolski
Szanowni Państwo,
Jak donosi przedwojenna prasa, przed II wojną światową, 91 lat temu, miało istnieć połączenie lotnicze Gorzowa z niemieckim miastem Halle oraz z Cottbus. Dziś lotnisko w podgorzowskich Lipkach Wielkich jest nieużywane. Wystarczy przedłużyć pas startowy o 450 metrów by mógł on służyć samolotom biznesowym.
Jak donosi przedwojenna prasa, przed II wojną światową, 91 lat temu, miało istnieć połączenie lotnicze Gorzowa z niemieckim miastem Halle oraz z Cottbus. Dziś lotnisko w podgorzowskich Lipkach Wielkich jest nieużywane. Wystarczy przedłużyć pas startowy o 450 metrów by mógł on służyć samolotom biznesowym.
Z prasy"W pierwszym roku funkcjonowania około połowa miejsc w naszych samolotach będzie w cenie 99 zł" – hucznie zapowiadali przedstawiciele taniej linii lotniczej, która przed swoim bankructwem zamierzała realizować loty pasażerskie z lotniska w Kielcach. Czy to samo jest możliwe w Gorzowie?Fotografie portu w GorzowieW Kielcach jednak zabrakło ok. 10 mln PLN na dostosowanie portu do obsługi połączeń. Ile mln PLN zabrakło w Gorzowie, mieście mającym bardzo podobne lotnisko, choć z nieco krótszym pasem, położone 22 km od centrum miasta?Gorzów ma port lotniczy, jest to tzw. STOL-port, tylko że nie jest on w żaden sposób wykorzystywany do planowych połączeń. STOL-porty to miejskie porty o krótkich pasach startowych, dostosowane do odbywania z nich lotów samolotami klasy STOL (short take-off and landing).Istnieje szereg dalszych lotnisk o potencjalnych szansach rynkowych. Lecz loty do nich musiałyby być subsydiowane. Położone przy pozbawionym czynnego portu mieście Gorzów posiada asfaltową drogę startową (o wymiarach ok. 800 na 25 m), mogącą -po niewielkim przedłużeniu pasa poprzez poszerzenie drogi kołowania- przyjmować planowe loty krajowe.Gorzów posiada sportowy port lotniczy w zarządzie Lasów Państwowych. Lotnisko to posiada pas o utwardzonej nawierzchni ale brak jest oświetlenia pasa startowego i podst. systemu nawigacyjnego. Loty pasażerskie nie miały tutaj miejsca. Prawdopodobnie istnieje wystarczający popyt na loty krajowe w relacji do Warszawy etc.Strona 1,2,3- Port lotniczy Gorzów- Lipki Wielkie wg dlapilota.pl, Konieczne jest przedłużenie pasa startowego aby obsługiwać loty pasażerskie. Autor zdjęć: Bogusław S. KafarskiHistoriaW 1929 roku gazeta Neumaerkische Zeitung opublikowała artykuł o nowej pasażerskiej linii lotniczej z Gorzowa na południe Niemiec, do miasta Halle. Nie jest jasne, czy i jak często linia była obsługiwana, ale miała zostać przedłużona do Piły. Oto fragment tekstu:Wie von maßgebender Seite mitgeteilt wird, wird ernstlich eine Verlängerung der Fluglinie Halle - Cottbus über Frankfurt a. Oder - Landsberg (Warthe) nach Schneidemühl erwogen. Die Grenzmark soll endlich Anschluß an den Luftverkehr erhalten.Lotnisko Gorzów Lipki Wielkie powstało jako dawne lotnisko wojskowe w okresie przed II wojną światową. Lądowisko Gorzów Lipki Wielkie zostało wznowione w 1989 roku w Lipkach Wiekich (Nadleśnictwo Karwin) , 22 km na wschód od Gorzowa. 15 lat temu planowano tutaj lotnisko regionalne.
9 Października, 2002 - Wojewoda chce, prezydent i wójt też, a piloci mówią, że to dobry pomysł. Czy Gorzów będzie miał lotnisko w Lipkach Wielkich? Pomysł liczy sobie co najmniej sześć lat. W 1997 r. ówczesny wójt Santoka Tadeusz Horbacz opracował ze szczecińską Dyrekcją Lasów Państwowych projekt rozbudowy lotniska w Lipkach Wielkich. Lotnisko zyskało jedynie nową, asfaltową nawierzchnię (...)Airport Lipki Wielkie - Archiwum - Gazeta Wyborcza
Dzieje współczesneLotnisko Gorzów- Lipki Wielkie jest dziś cywilnym lotniskiem znajdującym się w bezpośredniej bliskości miejscowości Gorzów. Dysponuje jedną asfaltową drogą startową o długości 760 m - 800 m. Właścicielem lądowiska jest Nadleśnictwo Karwin. Leży ok. 25 km na wschód od centrum Gorzowa Wielkopolskiego. Na lądowisku stacjonują dwa samoloty patrolowo-gaśnicze M18 Dromader.
Pas startowy wyremontowano w 2006 roku, jest wykorzystywane przez samoloty prywatne oraz samoloty Lasów Państwowych. Port lotniczy jest położony w pobliżu wschodniej części miasta. Lotnisko posiada asfaltobetonową drogę startową (760 lub 800 m x 25 m) pozwalającą na przyjmowanie większych samolotów pasażerskich obsługujących połączenia w ruchu regularnym.
Na brak połączeń lotniczych bardzo narzeka Gorzów Wielkopolski, próbowano nawet bezowocnie zlokalizować port lotniczy na terenach zabudowy podmiejskiej, co zablokowali mieszkańcy.
Tymczasem nieużywane jest w ruchu pasażerskim podmiejskie lotnisko w Lipkach Wielkich, posiadające pas asfaltobetonowy o wymiarach 760 lub 800 x 25 metrów. W grę wchodziłyby połączenia do Warszawy i innych miast Polski.Ongiś, około kilkunastu lat temu rozważana była nawet rozbudowa lotniska tak, aby mogło przyjmować zwykłych pasażerów. Dzięki tej rozbudowie Gorzów mógł zostać połączony z wszystkimi dalej odległymi miastami w Polsce (m.in. Gdańskiem, Warszawą) i większymi miastami Europy oddalonymi do 1000 km. o współczesnej przebudowie modernizacji uległ teren lotniska, powstała wieża kontroli ruchu, poprawie jakościowej uległ pas startowy. Lotnisko obecnie nie ma osobnego podmiotu zrządzającego, jego zarząd jest połączony z Lasami Państwowymi. Port posiada asfaltowy pas startowy o wymiarach ok. 800 m, i przy prostym przedłużeniu po pasie kołowania może on być w niskokosztowy sposób wydłużony. Kod ICAO jest niedostępny.Brak ruchu pasażerskiegoCzy wreszcie pojawia się szansa na uruchomienie pasażerskiego portu lotniczego w Gorzowie? W Gorzowie od 2,5 dekad działa lotnisko z asfaltowym pasem startowym o długości ok. 800 m, co w pełni pozwala na uruchomienie komunikacji pasażerskiej regularnymi lotami pasażerskimi w relacjach np. do Warszawy, Gdańska, Krakowa, Łodzi, Lublina etc.
Wg stanu na rok 2014, żadne samoloty rejsowe nie lądują w Gorzowie, pozbawionym czynnego portu pasażerskiego obsługiwanego w ruchu planowym.
Tutejsze lotnisko Gorzów posiada asfaltobetonową drogę startową (o wymiarach 760- 800 m x 25 m), mogąca przyjmować planowe loty krajowe. Jest ekonomicznie możliwe aby z portu lotniczego w Gorzowie odleciały rejsowe samoloty pasażerskie.Lotnisko jest obecnie nieużytkowane w ruchu rozkładowym, mimo możliwości jego wykorzystania przez jedną z linii lotniczych - polską linię Eurolot posiadającą samoloty Dash- 8 zdolne do obsługi połączeń z tego portu lotniczego po jego niewielkiej przebudowie, oraz istnieją szanse zwiększenia możliwości technicznych celem obsługi większych samolotów. Wiele tego typu samolotów potrzebuje drogi startowej o długości 700- 900 metrów. Szczególnie Norwegia słynie z około 30 portów klasy STOL, zbudowanych w latach 1965- 1987. Typowo mają długość drogi startowej ok. 890 metrów.
Jako przykład świetnie funkcjonującego STOL-portu podawałem niedawno port London City Airport, mający pas startowy o wymiarach 1508 metrów, obsługujący kilka relacji wewnątrzkrajowych i ok. 40 międzynarodowych. Nowozmodernizowany port lotniczy Gorzów ma drogę startową o wymiarach 760-800 metrów. Jakie loty obsługuje dziś?Łatwo z takiego portu zrobić typowy STOL-port z codziennymi rejsowymi połączeniami. Loty te są zwykle realizowane w ramach służby publicznej, są dofinansowywane przez władze regionów. Proponuję by władze województwa, czy też miasta, porozumiały się i wspólnie rozpisały przetarg na linię obsługiwaną samolotami klasy STOL. Możliwe są połączenia do innych regionów kraju, jak i też połączenia do hubu w Warszawie. Proponuję uruchomienie sezonowej linii lotniczej Gorzów - Gdańsk, Gorzów- Kraków, stałej relacji Gorzów- Warszawa obsługiwanej samolotami klasy STOL.
Typowe samoloty tej kategorii używane np. przez polskie linie Eurolot (posiadające 6 samolotów Bombardier Dash- 8 mających możliwość startu z drogi startowej o długości 910 metrów) i norweskie linie Widerøe, to Bombardier Dash 8-100 i Bombardier Dash 8-200, zdolne do startu z dróg startowych o długości 800 metrów przy maksymalnym dopuszczalnym obciążeniu (MTOW). Jeszcze krótszej drogi startowej wymaga De Havilland Canada Dash 7, zdolny startować wykorzystując pas o jeszcze mniejszej długości. Częściowa lista takich samolotów znajduje się tu:Plany obsługi pasażerskiej Kielc sprzed wybuchu kryzysu
Jest nieprawdą że Gorzów nie posiada zdatnych do użytku portów lotniczych. W mojej opinii raczej nie wykorzystuje dostępnej infrastruktury. Oto co miało się dziać jeszcze przed wybuchem kryzysu roku 2012 w Kielcach, które mają port lotniczy o lekko dłuższej drodze startowej:Polecimy z Masłowa nad morze? Jeszcze w tym roku?Marcin Sztandera 2012-04-18, ostatnia aktualizacja 2012-04-18 08:21 gazeta.plŚniadanie w Kielcach, a po obiedzie kąpiel w Bałtyku? Niewykluczone, że jeszcze w tym roku linie lotnicze OLT Express włączą lotnisko w podkieleckim Masłowie do swojej siatki połączeń. - Wydłużenie pasa startowego w tym momencie nie jest najważniejsze - mówi Jarosław Synowiec, zastępca szefa operacji lotniczych w OLT Express.Pierwsze rozmowy przedstawiciele powstałego w ubiegłym roku przewoźnika oraz spółki Lotniska Kielce mają już za sobą. - Ustaliliśmy, że wkrótce firma wystosuje list intencyjny, że jest gotowa rozważyć włączenie Kielc do swojej siatki połączeń przy obecnej długości pasa startowego [1160 metrów - przyp. red.], jeżeli spełnimy inne wymogi techniczne - mówi Robert Erdowski, od kilku miesięcy prezes Lotniska Kielce.
Te warunki to modernizacja oświetlenia oraz budowa systemu pomocy nawigacyjnych pozwalających na ruch w trudnych warunkach atmosferycznych. - Projekt oświetlenia już mamy, trochę bardziej skomplikowana jest sprawa systemu nawigacji. Najbardziej odpowiedni i najtańszy nie jest jeszcze dostępny w Polsce. Pozostałe systemy są droższe, ale szybciej dostępne. Poza tym przydałby się budynek techniczny z wieżą kontroli lotów - wylicza Erdowski. Ocenia, że wszystkie inwestycje kosztowałyby ok. 10 mln zł. - To sporo, ale też znacznie mniej niż gdyby doszło do koniecznego przedłużenia pasa startowego, jak dotychczas często twierdzono. Z drugiej strony mamy deklarację, że operator może obsługiwać nasze lotnisko samolotami turbośmigłowymi przewożącymi około 30 pasażerów. To może być dobry początek - zaznacza prezes Lotniska Kielce. Podkreśla, że Masłów lada dzień otrzyma też statut lotniska użytku publicznego o ograniczonej certyfikacji. - To formalny krok do uruchomienia takich połączeń - dodaje.
- Wydłużenie pasa startowego w tym momencie nie jest najważniejsze. Istotniejsze jest spełnienie innych wymagań dotyczących pomocy nawigacyjnych i oświetlenia - mówi nam Jarosław Synowiec, zastępca szefa operacji lotniczych w OLT Express i kapitan samolotów regionalnych rodziny ATR-42/72. Sam też pochodzi z Kielc i nie ukrywa, że zależy mu na wykorzystaniu lotniska w Masłowie. - To wymaga szczegółowych analiz, ale mamy dużo imprez targowych, które cieszą się coraz większą rangą. Uruchomienie połączeń byłoby uzasadnione. Przecież pierwsze pytanie klientów biznesowych to - jak dolecieć na miejsce. Z drugiej strony nasza firma specjalizuje się w tanich połączeniach i loty do Gdańska mogłyby być ciekawą alternatywą dla mieszkańców regionu w porównaniu z jazdą samochodem. W Niemczech natomiast samoloty naszego właściciela służą do dowiezienia pasażerów do większych lotnisk - dodaje Synowiec. Jego zdaniem w Masłowie mogłyby lądować np. ATR-42 mogące pomieścić po 46-48 pasażerów. - Takie samoloty latają np. do Galway w Irlandii - tłumaczy.
Kiedy pierwsze samoloty OLT Express mogłyby lądować i startować w Masłowie? - Jeżeli zostaną spełnione wymogi techniczne, to nawet w tym roku. Ale potrzebne jest oświetlenie i system nawigacyjny - odpowiada Synowiec.
- Jeżeli dostaniemy list intencyjny, na pewno bardzo dokładnie go przeanalizujemy. To faktycznie może być szansa na zrobienie pierwszego kroku. Tak czy inaczej potrzebna jest modernizacja oświetlenia i budowa systemu nawigacyjnego, ale terminów na razie nie jestem w stanie wskazać. Skłaniałbym się też do wydłużenia pasa, bo to znacznie podniosłoby atrakcyjność również wobec innych przewoźników - komentuje Jan Maćkowiak, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, które ma 70 proc. udziałów w spółce Lotnisko Kielce.
To nie koniec dobrych wiadomości z Masłowa. Lada dzień rozpocznie się budowa drugiego prywatnego hangaru. - Wybudują go dwie firmy, z Ostrowca i Końskich, których właściciele chcą tu trzymać swoje samoloty. Podpisaliśmy też list intencyjny z kolejnymi, które chcą wejść na lotnisko, m.in. Kolporter. Poza tym jedna z warszawskich firm, wspólnie z kapitałem duńskim, zamierza uruchomić w Kielcach bazę obsługi samolotów biznesowych - wylicza Erdowski.
wg gazeta.plSTOL-port w Gorzowie szansą na tanie skomunikowanie miasta z krajemOd jakiegoś czasu na świecie rozwija się kategoria STOL-portów, małych portów lokalnych, które często, choć nie zawsze, są subwencjonowane, choć są też przypadki portów bardzo rentownych. Celem powstania tychże portów jest zwykle poprawa dostępności regionu. Koszty budowy i obsługi tych portów są nieporównywalnie mniejsze (1/20 kosztów typowego portu regionalnego), zaś podstawowy cel- poprawa dostępności komunikacyjnej, może być osiągnięty koszem niebagatelnie mniejszym dla podatnika.Fot. Samolot pasażerski Bombardier Dash-8, standard klasy STOL operujący loty rozkładowe na lotniskach o długości pasa 800- 910 metrów. Cc wikimediaFot. Lotniska w Polsce, cc wikipediaPorty te są w stanie obsługiwać loty tylko samolotów klasy STOL, short take-off and landing, samolotów o krótkiej drodze lądowania i startu. W USA istnieje około 80 portów lotniczych tej kategorii. Krajem który w całości oparł lotnictwo lokalne i regionalne na stolportach jest Norwegia. W latach 1965 do 1987 zbudowano ok. 30 stolportów celem obsługi odległych miejscowości. Norweskie stolporty mają pasy o długości zwykle 800 metrów.W Polsce nie wykształciła się kategoria stol-portów obsługujących ruch pasażerski. Poza kilkoma potencjalnie rentownymi wyjątkami, wymagałyby one rządowych dotacji w ramach wykonywania usług służby publicznej. System taki działa w Norwegii, rząd poprzez system przetargów na wykonywanie przewozów lotniczych do najmniejszych portów wspiera dostępność komunikacyjną odległych obszarów. Połowa oferty takich norweskich linii regionalnych jak Wideroe to loty do małych portów.Trasy lotnicze wspierane w ramach służby publicznej w Europie to m.in. Dublin do Knock, Galway, Kerry, Sligo, Donegal oraz City of Derry, trasy między Włochami a Sardinią, polączenia między wyspą Korsyką a Francją, niektóre trasy krajowe Norwegii, Szwecji, Finlandii, a w Wielkiej Brytanii- trasy w rejony górskie Szkocji i na wyspy. W Polsce można by rozważyć wsparcie przez rząd lub samorządy poniektórych tras. Dotowane są na przykład loty na trasie Zielona Góra- Warszawa. Często loty dotowane z funduszy publicznych na bliskie dystanse nie dają pożądanych rezultatów. W przypadku Gorzówa możliwe jest uruchamianie lotów do Warszawy jako całorocznego połączenia, natomiast sezonowe połączenie mogłoby funkcjonować np. na trasie do Gdańska czy Rzeszowa.Dopłaty do połączeń w ruchu regionalnymZarząd województwa kujawsko-pomorskiego do połowy października czeka na linię lotniczą, która zechce przez trzy lata promować region. Na trasach z Bydgoszczy oczywiście. Kontrakt ma być zawarty na okres od 1 grudnia 2013 roku, do 29 marca 2014 roku. Wcześniej na pokładzie swoich samolotów region promował LOT za ok. 12 mln zł. Warunki stawiane potencjalnym chętnym sprawiają, że praktycznie tylko ten przewoźnik mógłby takie połączenia realizować.Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego nie jest jedynym, który stara się zlecać przewoźnikom reklamowanie regionu. Lubuskie dopłaca do lotów do Warszawy i do Gdańska. Tak naprawdę chodzi jednak o wsparcie rozwoju lokalnego lotniska, ściągnięcie pasażerów, co może przełożyć się na wzrost turystyki i dalej na wzrost przychodów do kasy województwa. Czy ta polityka przynosi efekty?– Żaden samorząd nie pokusił się o sporządzenie dokładnej analizy kosztów i przychodów, nie ma więc danych – mówi Sebastian Gościniarek, partner w firmie doradczej BBSG. – W wielu wypadkach takie rozwiązanie zapewne jest korzystne dla regionu, w innych pieniądze można by wydać w lepszy sposób.Przewoźnicy reklamują regionZarząd województwa kujawsko-pomorskiego chce, by region był promowany na trasach z Bydgoszczy do portu lotniczego, który rocznie obsługuje co najmniej 8 mln podróżnych. Rejsy mają odbywać się co najmniej 18 razy w tygodniu, samolotami mogącymi wziąć na pokład co najmniej 30 osób.To nie koniec wymagań. Jak wynika z warunków przetargu, pasażerowie tych samolotów będą mieć możliwość przesiadania się w tym porcie na loty w kolejnych 10 kierunkach i to bez dodatkowej odprawy osobistej i bagażowej.Na początku marca 2012 roku kolejną już umowę na promocję regionu na pokładzie samolotów podpisał zarząd województwa lubuskiego. Do końca 2015 roku na jej podstawie będą między Zieloną Górą a Warszawą kursować samoloty linii SprintAir. Wartość prawie trzyletniego kontraktu to 27,5 mln zł.Zarząd województwa lubuskiego podczas wakacji zapewnił także połączenie z Gdańskiem. Zapłaci SprintAir ok. 781 tys. zł za reklamowanie regionu na trasach z Zielonej Góry do Gdańska w okresie od 3 marca do 30 września tego roku.Jedynym czynnym stolportem był port lotniczy w Łodzi- Lublinku w okresie przed przedłużeniem drogi startowej. Oferował połączenia zagranicznych i polskich linii wykorzystujących mniejsze samoloty i był zorientowany pod ruch biznesowy. Rocznie obsługiwano 6-7 tys. pasażerów. Tymczasem Wielka Brytania jest krajem sprawnie funkcjonujących stol-portów, spośród których największy, Londyn- City Airport obsłużył 3,2 mln pasażerów w 2008 roku.W Polsce istnieje cała sieć portów lotniczych mogąca być ożywiona w taki sposób. Stolport miał powstać w Kielcach-Masłowie. Nieczynne są pasy startowe w Legnicy, Białymstoku, Krośnie, z powodu złego stanu nawierzchni.Fot. Port lotniczy Lubin, cc wikipediaModernizacja gorzowskiego lotniska za 10 mln PLNLotniskiem mogącym oferować połączenia krajowe jest rozbudowany port Gorzów. Na jego modernizację środki wydały Lasy Państwowe. Możliwe jest wydłużenie pasa startowego w kierunku zachodnim oraz w kierunku wschodnim. W przyszłości możliwa jest modernizacja oświetlenia oraz montaż urządzeń nawigacyjnych kosztem ok. 10 mln PLN, celem obsługi połączeń pasażerskich. Nowozmodernizowany port lotniczy Gorzów mógłby mieć pas o długości np. 1000 metrów, co umożliwi przyjmowanie lotów rozkładowych samolotami klasy STOL. Z Gorzowa mały, np. 18- miejscowy samolot klasy STOL dowoziłby pasażerów na przesiadki do hubów (portów przesiadkowych). Loty te musiałyby być subwencjonowane przez władze publiczne, wzorem np. władz woj. Lubuskiego dofinansowujących loty samolotami typu STOL do portu lotniczego Zielona Góra- Babimost. Te same linie mogłyby włączyć Gorzów do swojej siatki połączeń.Na przeszkodzie rozwoju kategorii mniejszych portów lotniczych w Polsce stoi prawo. Obecnie rząd stawia takie same wymagania wobec portu warszawskiego, jak i portów lokalnych. W ramach pracy zespołu d/s mniejszych lotnisk powołanego w 2006 roku pojawiały się propozycje by właściciele małych lotnisk nie musieli m.in. wyposażać portu w drogi i skomplikowany sprzęt rentgenowski do skanowania bagażu, ale mogli sprawdzać go "ręcznie lub innymi, tańszymi metodami" (cytat za "Rzeczpospolita", 24.IV.2006).Rozwój ograniczały dziwne przepisy na temat struktury własnościowej portów, wymagano np. by pakiet kontrolny w spółkach zarządzających lotniskami mógł należeć jedynie do spółki z kapitałem polskim. Postulowano dopuszczenie przedsiębiorstw z Unii Europejskiej. Obiecywano także likwidację konieczności ubiegania się o zezwolenie na zarządzanie lotniskiem użytku publicznego, z którego korzystają przewoźnicy lotniczy (osoby prywatne i linie lotnicze). Brak było też wsparcia dla przewoźników lotniczych operujących na pożądanych ze społecznego punktu widzenia trasach (np. do dwóch portów w Bieszczady).Konieczna jest zmiana polityki rządu i władz regionalnych w tym zakresie. Poprawa dostępności komunikacyjnej kraju wymaga często jedynie mniejszych nakładów finansowych, wymaga zmiany polityki infrastrukturalnej na rzecz np. wsparcia wykluczonych komunikacyjnie regionów, często mających zniszczoną, porzuconą infrastrukturę transportową. Stol-porty mogą funkcjonować na rynku jedynie okresowo, do czasu poprawy dostępności regionów np. za pomocą kolei czy dróg samochodowych. Niemniej, ta kategoria lotnisk winna być dostrzeżona przez władze publiczne, a istniejąca infrastruktura- wykorzystana.Biznes lotniskowy w Gorzówie? Czemu nie?
Jest nieprawdą że Gorzów nie posiada zdatnych do użytku portów lotniczych. W mojej opinii raczej nie wykorzystują dostępnej infrastruktury. W lasach koło Gorzowa funkcjonuje zapomniany port lotniczy. Notabene, jedyny w miarę sprawny w tej części kraju. Proponuję zainstalować na nim system podejścia precyzyjnego APV-I, dodać ogrodzenie, kontenery mogące pomieścić pomieszczenia odpraw, i spróbować uruchomić ten port jako publiczne lotnisko General Aviation. Obecnie brak choćby najprostszego i najtańszego, a skutecznego systemu APV-I, który umożliwia lądowanie nawet rozkładowych samolotów i śmigłowców w warunkach ograniczonej widocznościNależy się skontaktować z zarządcą portu lotniczego w Mielcu, gdzie to urządzenie zainstalowano. Wówczas można przyjmować w bezpieczny sposób loty np. czarterowe.
W dalszej kolejności należy dokupić wyposażenie i sprawdzić czy będą chętni przewoźnicy do zaoferowania rozkładowych lotów krajowych samolotami klasy STOL.
Nie trzeba wiele aby taki portu uruchomić- proponuję powołać do tego celu osobną spółkę, bo niespotykanym jest prowadzenie takich prac w ramach innych przedsięwzięć. Tymczasem brak choćby najprostszego i najtańszego, a skutecznego systemu APV-I, który umożliwia lądowanie nawet rozkładowych samolotów i śmigłowców w warunkach ograniczonej widoczności. Wówczas można przyjmować w bezpieczny sposób regularne loty czarterowe.
Przykładów portów prowadzonych przez grupy przedsiębiorców posiadających ośrodki wypoczynkowe jest wiele, chociażby port lotniczy Heringsdorf na wyspie Uznam. Sądzę że przedsiębiorcy mogą odnieść sukces sprzedając klientom hoteli z okolicy dobrze przygotowane takie oferty jak ta:"(...) Na tym tle najlepiej radzi sobie niepozorne lotnisko Heringsdorf, które działa głównie w sezonie. W tym roku obsługuje loty do: Bremy, Kolonii/Bonn, Düsseldorfu, Dortmundu, Frankfurtu nad Menem, Stuttgartu, Monachium i Zurichu.- Sukces tego lotniska wynika z odwrócenia zasad funkcjonowania biznesu - tłumaczy Warszycki. - Tam skrzyknęli się właściciele hoteli na Uznamie. Którzy zapewniają bazę turystyczną i noclegową. Samo lotnisko nie sprzedaje biletów na przeloty. Można je za to zamówić przy okazji bookowania miejsc w hotelach. Kupić można pakiet: pobyt z przelotem."część z artykułu o lotniskach w Meklemburgii-Pomorze Przednie,O systemie APV-I ze strony EPML Spotters:W dniu wczorajszym, na mieleckim lotnisku, firma Royal Star Aero zakończyła fazę testów nowatorskiego systemu nawigacji APV-I. W siedzibie Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Mielcu zorganizowana została pierwsza część prezentacji systemu podejścia do lądowania, opartego o sensor nawigacyjny GNSS (GPS/EGNOS). Procedura została opracowana przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej we współpracy z firmami Royal Star Aero i Pildo Labs, w ramach projektu, którego celem było zademonstrowanie, że procedura taka jest wykonalna, a nawigacja oparta o GNSS jest bezpieczna i tania, dodatkowo niewymagająca specjalnej infrastruktury lotniskowej. APV jest to procedura prowadzenie samolotu z podejściem pionowym.
Zadaniem systemu jest precyzyjne naprowadzanie samolotu na ścieżkę podejścia do lądowania w oparciu o szeroko rozpowszechniony amerykański system nawigacji satelitarnej GPS. System GPS musiał zostać uzupełniony i doprecyzowany dlatego też powstał system EGNOS (European Geostationary Navigation Overlay Service). Dane wykorzystywane w nawigacji satelitarnej uzupełniono o poprawki pochodzące z dodatkowych trzech satelitów geostacjonarnych, i dzięki temu uzyskano tolerancję błędu na bezpiecznym poziomie. Przeprowadzano testy i opracowano podejścia do dwóch polskich lotnisk, które są wyposażone w całkowicie różne pomoce nawigacyjne - są to: katowicki port lotniczy w Pyrzowicach, wyposażony w ILS, oraz nasze lotnisko w Mielcu, które posiada jedynie nadajnik bezkierunkowy NDB. Testy udowodniły, że system się sprawdza. Już teraz, w fazie prób, wiele lotnisk w Polsce zabiega o przygotowanie podejść bazujących na systemie APV-I, widząc w tym szansę przyciągnięcia na własne lotnisko samolotów biznesowych oraz ruchu turystycznego. Należy również wspomnieć, że lotnisko w Mielcu jest pierwszym, niekontrolowanym lotniskiem w Europie, które jest wyposażone w system podejścia APV-I.System APV-I jest również w stanie obsłużyć śmigłowce. Jest to więc rewelacyjne rozwiązanie, które pozwoli opracować podejścia do lądowisk przyszpitalnych czy też trudno dostępnych lądowisk górskich. Opracowanie takich podejść pozwoli pilotom zejść bezpiecznie do niższych pułapów przy ograniczonej widoczności. Podczas opracowywania ścieżek podejścia, możliwe jest wpisanie w mapę stałych przeszkód terenowych, takich jak wysokie słupy i linie energetyczne, wzniesienia terenu, kominy, itp. System ten będzie ostrzegał pilota i naprowadzał go na lotnisko, omijając wpisane w mapę przeszkody. Takie procedury wypracowuje jeszcze na kilku lotniskach Grecja, Hiszpania i Węgry.
APV-I ma być alternatywą dla bardzo drogiego systemu ILS. Powszechnie znany system ILS, ze względu na wysokie koszty zakupu i utrzymania, montowany jest na lotniskach o bardzo dużym natężeniu ruchu - głównie w portach lotniczych i lotnisakach wojskowych. Testy przeprowadzone na lotnisku w Pyrzowicach pokazały, że znacznie tańszy system APV-I jest dokładniejszy od stosowanego tam ILS. Testy zostały zakończone z wynikiem pozytywnym i w chwili obecnej rozpocząty został długi proces certyfikacji systemu. Po jego zakończeniu właściciele samolotów i piloci zweryfikują czy system przyjmie się na rynku.Podczas prezentacji systemu głos zabrał Pan Mieczysław Wojtkowski, prezes firmy "PZL Mielec" Cargo Sp. z o.o., zarządzającej lotniskiem w Mielcu. Pan Wojtkowski, pokrótce przedstawił aktualną sytuację lotniska, opowiedział o modernizacji stacji meteo oraz omówił aktualny ruch wykonywany na lotnisku. Prezes Wojtkowski wyraził aprobatę dla wdrożenia tego nowoczesnego systemu, upatrując w nim szansę podniesienia bezpieczeństwa oraz wzrost ruchu lotniczego w Mielcu.Kolejną prezentacje przedstawił prezes MARR, Pan Ireneusz Drzewiecki. Zaprezentował listę inwestycji, jakie Agencja Rozwoju Przemysłu, wspólnie z gminą Mielec, przeprowadza na terenie SSE Mielec. Prezes przedstawił wizualizację rozbudowy inkubatora przedsiębiorczości IN-TECH 1, remont budynku po byłej szkole zawodowej, gdzie powstanie IN-TECH 2, oraz projekt, najbardziej nas interesującej, rozbudowy Mieleckiego Parku Przemysłowego„Obszar C" na terenie lotniska, gdzie rozpoczęto budowę hali wielofunkcyjnej.Po przedstawieniu wszystkich prezentacji i przeprowadzeniu krótkiej konferencji prasowej, zaproszeni goście udali się na teren lotniska w celu obejrzenia prezentacji systemu APV-I zabudowanego na samolocie. Samolot Piper PA 34-200T Seneca II posiada zabudowany odbiornik GPS, na którym przeprowadzane były testy. Pilot Wojciech Bugajski zaprezentował działanie systemu i opisał jego prostotę obsługi. Na koniec, prezes Royal Star Aero, Pan Krzysztof Pawełek, zaprosił zainteresowanych do zwiedzenia nowo wybudowanego budynku firmy.
Zapraszamy do obejrzenia galerii.Marcin KołaczIdea Stol-portu szansą dla lotniska pod Gorzowem
Od jakiegoś czasu na świecie rozwija się kategoria STOL-portów, małych portów lokalnych, które często, choć nie zawsze, są subwencjonowane, choć są też przypadki portów bardzo rentownych. Celem powstania tychże portów jest zwykle poprawa dostępności regionu. Koszty budowy i obsługi tych portów są nieporównywalnie mniejsze (1/20 kosztów typowego portu regionalnego), zaś podstawowy cel- poprawa dostępności komunikacyjnej, może być osiągnięty koszem niebagatelnie mniejszym dla podatnika.Z taką infrastrukturą port może obsługiwać loty krajowe!Długość drogi startowej w Gorzowie jest wystarczająca by mogły tutaj zawijać samoloty klasy STOL (krótkiego startu i lądowania)- czyli większość floty samolotów na trasach krajowych. Port lotniczy w Londynie- City (Wielka Brytania) ma 1500 metrów długości pasa startowego, a obsługuje wiele relacji krajowych w Anglii oraz ok. 30- 40 relacji międzynarodowych.Krytyczny głos: port w Gorzowie23.04.2008r. - odbyło się II spotkanie z cyklu Debata z Gazetą Lubuską w Lamusie pt. "
CZY GORZÓW POTRZEBUJE LOTNISKA
.Zaczęło się punktualnie o 18.00, ale sala już wcześniej była pełna. Przyszli przede wszystkim mieszkańcy gminy Kłodawa - przeciwnicy lotniska. Miejsca przy stole naszych ekspertów zajęli: Andrzej Legan, szef Rady Gminy Kłodawa, Andrzej Szmit, dyrektor gorzowskiego pogotowia, Jerzy Szeligowski, szef aeroklubu, gorzowski radny Artur Radziński i adwokat Krzysztof Łopatowski - jako reprezentant komitetu protestacyjnego mieszkańców.Do Poznania czy Szczecina dalekoPo co nam lotnisko? - takie hasło rzuciliśmy na początek. - Bo jesteśmy jedynym miastem powyżej 100 tys. mieszkańców, które nie ma lotniska sanitarnego - dla samolotów transportujących chorych. Do Poznania, Szczecina czy Zielonej Góry, gdzie lotniska są, mamy za daleko - stwierdził A. Szmit. Przeciwników samolotów porównał do filmowego Pawlaka, który nie chciał, żeby ktoś po jego niebie latał. Po sali przeszedł szmer. Ale naprawdę głośniej zrobiło się, gdy o lotnisku mówił szef aeroklubu J. Szeligowski. Tłumaczył on, że szybowce i paralotnie oraz samoloty do 550 kg, bo takie miałyby lądować w gminie Kłodawa, nie zatrują życia mieszkańcom. - Ktoś nakręcił temat wielkiego lotniska. Takiego z budynkiem do odpraw pasażerskich, ale to ma być małe lotnisko sportowe - zapewniał, a radny Radziński przekonywał, że być może będzie tu lądował tylko jeden samolot dziennie. Gdy dodał, że budowa obiektu to szansa na rozwój gminy, m.in. lepsze drogi, sala odpowiedziała śmiechem.
Koniec ekologicznej gminy
- Nie jesteśmy przeciwnikami lotniska sanitarnego, nie jesteśmy przeciwnikami rozwoju, ale jesteśmy przeciwnikami lotniska w tym miejscu - w imieniu mieszkańców mówił mecenas Łopatowski, który nie po to się wyprowadzał z Gorzowa, żeby zamiast saren i bażantów hasających po łąkach, mieć za oknami samoloty.
O tym, że "ekologiczna" gmina wiele straci mówił też Paweł Lawer, radny z Różanek. - Spadnie nawet cena ziemi, bo kto będzie chciał się budować koło lotniska - zwracał uwagę. Wspierała go Dorota Konaszczuk, mieszkanka os. Bermudy na obrzeżach Gorzowa. - Jak na nasze zdrowie wpłynie hałas samolotów?! - pytała i ostrzegała.
Samoloty do Lipek Wielkich
Gdzie budować lotnisko, jeśli nie między Różankami a Wojcieszycami? - Lipki Wielkie - taka odpowiedź padała z sali najczęściej. Ryszard Popiel z Różanek przypominał o takich planach, jeszcze z czasów wojewody Andrzeja Korskiego. - Ale obecna wojewoda, pani Hatka, mieszka w Lipkach. Dlatego lotniska tam nie będzie - skomentowała sala. Szef aeroklubu A. Szeligowski tłumaczył, że w Lipkach nie ma dobrych warunków: boczne wiatry i las dookoła pasa startowego, co jest bardzo niebezpieczne.
Radni muszą być przeciw
Decyzja o tym, czy lotnisko powstanie, na razie leży w rękach radnych Kłodawy. Sesja w tej sprawie odbędzie się w maju lub czerwcu. - To my stanowimy prawo w gminie, a radni mają nas słuchać. Jeśli zagłosują inaczej, to ich zmienimy - uciął K. Łopatowski. Przewodniczący Legan przyznał, że w małej gminie, gdzie każdy każdego zna, trudno będzie się przeciwstawić mieszkańcom. - Jesteśmy pewni, że wygramy - mówił, wychodząc z debaty Stanisław Sinkowski z Wojcieszyc.
Spotkanie w klubie przy Sikorskiego było już trzecim z cyklu "Debata z Gazetą w Lamusie". Wcześniej rozmawialiśmy o gorzowskiej oświacie i zmowie paliwowej. Za miesiąc kolejna debata. O szczegółach poinformujemy.Aleksandra Szymańska, Gazeta Lubuska, 23 kwietnia 2008
"W Lipkach Wielkich jest duże lotnisko betonowo - asfaltowe z infrastrukturą. Lotnisko to jest oddalone od siedzib ludzkich a dojazd do Lipek Wielkich to przecież nie jest jakaś wyprawa."
"Lotnisko w Lipkach to kiepski argument.
Po pierwsze jest daleko - ponad 20 km od centrum Gorzowa.
Po drugie znajduje się tam Leśna Baza Lotnicza pod zarządem Nadleśnictwa Karwin. Stacjonują tam samoloty patrolowe i gaśnicze które przez sporą część roku są w ciągłej gotowości i często latają gasić pożary lasów. Nie sądzę, żeby właściciel lotniska (Lasy Państwowe) zgodziły się na zmianę statusu lotniska na publiczne.
Po trzecie jest to dosyć wymagające lotnisko - z 3 stron otoczone ścianą lasu, na wzniesieniu, gdzie często zmienia się kierunek wiatru, końcowe podejście z kierunku 23 odbywa się nad budynkami w Lipkach Wielkich."Dyskusje internautów z portalu: mmgorzow.plPiloci w Lipkach Wielkich pozwalają nam latać na swoim lotnisku. W ramach podziekowań postanowiiliśmy poświecić im miejsce na naszej stronie.Tamtejsi piloci latają na Dromaderach i zwiadowczych Zlinach. Dromader jest naprawde pięknym potęznym jednosilnikowym dolnopłatem o konstrukcji calkowicie metalowej, z 3-kołowym stałym podwoziem z kółkiem ogonowym. Zbiornik umieszczony jest przed kabiną pilota. Napedem samolotu jest chłodzony powietrzem 9-cylindrowy silnik gwiazdowy ASz-62IR o mocy 736 kW, śmigło 4-łopatowe PZL-SP.OO o zmiennym skoku, pojemność integralnych zbiorników paliwa w skrzydłach 400 dm3.Dlaczego ożywiać port w GorzowieJaki jest sens ożywiać ten port lotniczy? W regionie gdzie ogromnym problemem jest jego niska dostępność komunikacyjna oraz oddalenie od innych regionów Europy, port lotniczy jest oknem na świat. Poprawia dostępność komunikacyjną, pozwala bezproblemowo i szybko dotrzeć z jednego krańca kraju na drugi.
Port lotniczy winien stać się lotniskiem sportowo-cywilnym. Obsługiwałby krajowy regularny ruch pasażerski realizowany krótkimi samolotami klasy STOL, dla których długość pasa startowego w Gorzowie jest wystarczająca. Prawdopodobnie realizowane byłyby połączenia z Warszawą, na które popyt jest największy..
Co potrzeba aby uruchomić tutaj regionalny port lotniczy? Konieczny jest niewielki budynek pełniący funkcję terminalu,
Komentarze
Prześlij komentarz